Prywatyzacja to temat, który w Polsce budzi skrajne emocje – od nadziei na rozwój po gorycz transformacyjnych rozczarowań. Jedni widzą w niej konieczność modernizacji i otwarcia na wolny rynek. Inni – symbol sprzedaży majątku narodowego za bezcen. Po ponad 30 latach od początku polskiej transformacji warto zapytać: czym właściwie jest prywatyzacja gospodarki, co nam dała, a co zabrała?
Czym jest prywatyzacja i dlaczego wywołuje takie emocje?
Prywatyzacja to proces przekazywania majątku publicznego – takiego jak przedsiębiorstwa, grunty czy udziały – w ręce prywatnych właścicieli. Z założenia ma to zwiększyć efektywność gospodarczą, ograniczyć wydatki państwa i pobudzić konkurencyjność. W praktyce jednak każda prywatyzacja to również zmiana społeczna – często bolesna i kontrowersyjna.
Dla wielu Polaków prywatyzacja to wspomnienie lat 90., kiedy z dnia na dzień upadały znane zakłady pracy, a całe regiony traciły stabilność ekonomiczną. Dla innych – to właśnie wtedy otworzyły się drzwi do prywatnej przedsiębiorczości i realnej wolności gospodarczej.
Polska droga do wolnego rynku – transformacja, która wciąż boli
Po upadku komunizmu Polska musiała w błyskawicznym tempie przejść od centralnie planowanej gospodarki do modelu rynkowego. „Plan Balcerowicza” zakładał m.in. masową prywatyzację – często przeprowadzaną w pośpiechu, bez wystarczających zabezpieczeń interesu społecznego. Efekty były mieszane.
Z jednej strony powstały nowoczesne firmy, pojawili się prywatni inwestorzy i poprawiła się wydajność wielu sektorów. Z drugiej – nie brakowało przypadków nieudanych prywatyzacji, wyprzedaży majątku poniżej wartości rynkowej czy prywatyzacji politycznej. Te błędy są do dziś żywym tematem debat i dokumentów.
Czy prywatyzacja jeszcze ma sens?
Dziś prywatyzacja nie jest już tak powszechna jak kiedyś, ale temat nie znika. Wciąż pojawiają się pomysły na prywatyzację spółek skarbu państwa, reformę usług publicznych czy deregulację sektora mieszkaniowego. Jednocześnie widać też przeciwny trend – powrót państwa do gospodarki, zwłaszcza w czasach kryzysów i niepewności.
Czy zatem prywatyzacja to zamknięty rozdział, czy może temat, do którego musimy powracać – z nową wiedzą i większą ostrożnością?