Home / Biznes / Polskie firmy upadają

Polskie firmy upadają

Ostatnie miesiące przyniosły niepokojące informacje z rynku: rosnąca liczba zamykanych firm, rosnące zadłużenie sektora MŚP i widoczna stagnacja w wielu branżach. Coraz więcej przedsiębiorców – zarówno mikro, jak i średnich – podejmuje decyzję o zakończeniu działalności.

Według danych z rejestrów gospodarczych, liczba wniosków o upadłość lub zawieszenie działalności jest najwyższa od kilku lat. Co gorsza, w wielu przypadkach to nie chwilowy kryzys, ale trwałe zamknięcie, często bez planów powrotu.

Dlaczego polskie firmy upadają?

Powodów jest wiele, a ich kombinacja tworzy wyjątkowo niekorzystne warunki dla prowadzenia biznesu:

  • Wysokie koszty stałe – energia, czynsze, podatki i składki ZUS rosną szybciej niż przychody firm.
  • Spadek popytu – inflacja zmniejszyła siłę nabywczą klientów, co szczególnie uderzyło w branże usługowe, gastronomię i handel detaliczny.
  • Niepewność prawna i podatkowa – zmiany przepisów, brak stabilności oraz skomplikowany system podatkowy demotywują do rozwoju, a czasem wręcz zmuszają do wycofania się z rynku.
  • Trudności z finansowaniem – małe firmy mają coraz większy problem z dostępem do kredytów i płynnością, co utrudnia inwestycje i utrzymanie płynności.

Dla wielu przedsiębiorców to zbyt dużo przeszkód w zbyt krótkim czasie. I choć polska gospodarka wciąż rośnie nominalnie, realia dla małego biznesu są coraz bardziej wymagające.

Kto najbardziej odczuwa kryzys?

Największe problemy zgłaszają firmy:

  • z sektora gastronomii, handlu detalicznego, usług osobistych (np. fryzjerzy, kosmetyczki),
  • działające w małych i średnich miastach, gdzie siła konsumpcyjna klientów znacząco spadła,
  • oparte na samozatrudnieniu i jednoosobowej działalności, gdzie każdy wzrost kosztów przekłada się bezpośrednio na dochód właściciela.

Jednocześnie część dużych przedsiębiorstw również ogranicza działalność, przenosi produkcję za granicę lub redukuje zatrudnienie, co dodatkowo wpływa na lokalne rynki.

Jakie mogą być skutki?

Masowe zamykanie firm to nie tylko problem właścicieli. To mniej miejsc pracy, mniejsze wpływy z podatków, osłabienie samorządowych budżetów i wzrost szarej strefy. Zatrzymanie rozwoju sektora MŚP może też spowolnić innowacje i zmniejszyć konkurencyjność gospodarki.

Ponadto, rosnące zmęczenie przedsiębiorców może zniechęcić młodych ludzi do zakładania firm – co w dłuższej perspektywie będzie barierą dla odbudowy i wzrostu.

Czy są jakieś szanse?

Eksperci wskazują, że konieczne są systemowe działania – uproszczenie przepisów, urealnienie kosztów prowadzenia działalności, wsparcie dla sektora mikrofirm i skuteczniejsze narzędzia pomocowe. Kluczowa jest też stabilność – zarówno fiskalna, jak i legislacyjna – która pozwala planować przyszłość z większą pewnością.

Warto też pamiętać, że polscy przedsiębiorcy są jednymi z najbardziej kreatywnych i elastycznych w Europie. Wielu z nich – mimo trudności – szuka nowych modeli działania, digitalizacji, współpracy lub ekspansji na inne rynki. Ale do tego potrzebują przestrzeni i zaufania.

Tagi:

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *