W debacie publicznej znów pojawił się temat systemu rentowego. Tym razem za sprawą propozycji, którą firmuje Jolanta Fedak, była minister pracy i polityki społecznej, a obecnie aktywna komentatorka rozwiązań socjalnych. Chodzi o koncepcję renty opartej wyłącznie na składkach, ale – co istotne – pozbawionej limitów dotyczących możliwości dorabiania przez jej beneficjentów.
Propozycja ta wywołała spore zainteresowanie, szczególnie w środowiskach osób pracujących mimo niepełnosprawności lub korzystających z renty w sytuacjach czasowej niezdolności do pracy.
Renta składkowa – czyli ile wpłaciłeś, tyle masz
W centrum pomysłu znajduje się odejście od zryczałtowanego modelu przyznawania rent, na rzecz systemu bardziej zbliżonego do emerytalnego – opartego na indywidualnym koncie składkowym. Renta byłaby więc ustalana na podstawie faktycznych składek odprowadzonych przez pracownika, bez sztywnej stawki bazowej.
Zwolennicy takiego rozwiązania podkreślają, że jest to bardziej sprawiedliwe i elastyczne podejście, szczególnie wobec osób, które przez lata pracowały, ale z różnych przyczyn musiały przejść na rentę przed osiągnięciem wieku emerytalnego.
Bez limitu dorabiania – rewolucja czy ryzyko?
Najbardziej kontrowersyjnym i jednocześnie rewolucyjnym elementem tej propozycji jest zniesienie limitów dorabiania do renty. Obecnie osoby pobierające rentę z tytułu niezdolności do pracy muszą uważać, by nie przekroczyć ustalonych progów dochodowych – w przeciwnym razie ZUS może zawiesić lub obniżyć świadczenie.
Jolanta Fedak argumentuje, że taka kontrola zniechęca do aktywności zawodowej, szczególnie tych, którzy mogliby pracować na część etatu, zdalnie lub w elastycznych warunkach. Według niej, pozbawienie rencistów tego rodzaju ograniczeń może wspierać ich samodzielność i zwiększać poczucie bezpieczeństwa finansowego.
Co mówią eksperci?
Wśród ekspertów opinie są podzielone. Z jednej strony, propozycja wpisuje się w szerszy trend aktywizacji zawodowej osób starszych i niepełnosprawnych, a także uproszczenia systemu świadczeń. Z drugiej – pojawiają się obawy o stabilność budżetu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, jeśli renta przestanie być w jakikolwiek sposób powiązana z bieżącą aktywnością zawodową lub ograniczana w przypadku dodatkowych dochodów.
Ważnym pytaniem pozostaje też to, czy nowy model będzie dobrowolny, czy obowiązkowy, oraz jak zostanie przeprowadzona ewentualna migracja osób z obecnego systemu do nowego.
Krok w stronę nowoczesnej polityki społecznej?
Pomysł Jolanty Fedak z pewnością wpisuje się w coraz częstsze głosy, że polska polityka społeczna musi nadążać za zmianami demograficznymi i rynkiem pracy. Coraz więcej osób – także po orzeczeniu niepełnosprawności – chce być aktywnych zawodowo, niezależnych i włączonych w życie społeczne.
Znoszenie barier, także finansowych, może być jednym z elementów tego procesu. Jednak jak każda zmiana w systemie ubezpieczeń społecznych, propozycja ta wymaga analizy, konsultacji i ostrożnego podejścia.